Obóz naukowy w Bieszczadach 2011
Krzysztof Senderak, 13 maja 2011

Polski turysta przez d³ugie lata korzysta³ z uroków wakacji w bloku wschodnim. Po radykalnej zmianie systemu i otwarciu granic tylko nielicznym przysz³o do g³owy zwiedzanie zachodnich krajów Europy. Zagraniczne wyjazdy w popularne ciep³e kraje by³y jednak dla wielu zbyt kosztowne, przez co nie zawsze osi±galne. Mo¿na odnie¶æ wra¿enie, ¿e dopiero ostatnie dziesiêciolecie zmieni³o sytuacjê wchodz±c do nas z ofert± last minute, której standardem staje siê ostatnio all inclusive. Masowe wyjazdy naszych rodaków do Egiptu, Tunezji, czy krajów basenu Morza ¦ródziemnego powoli trac± swój pocz±tkowy potencja³ – bynajmniej nie tylko przez zaognion± sytuacjê w regionie. Aktywnych Polaków zdaje siê dopadaæ turystyczna depresja i nostalgia. Zaczynaj± spêdzaæ wakacje w swoim kraju, doceniaj± czêsto zimny Ba³tyk, ¿egluj± po Mamrach i depcz± granitowe Karkonosze. Trudno oceniæ t³um na Krupówkach, który przecie¿ jest nieod³±cznym symbolem Tatr, lecz niekoniecznie powodem dumy zakopiañskich górali.
Znudzi³ im siê zachód, czy odkryli niebanalne piêkno polskiej zielonej krainy? Zwyczajnie siê zad³u¿yli, czy chc± wesprzeæ polsk± turystykê? Nie analizujmy tego, poniewa¿ nieuniknione jest to, ¿e zatrzymamy siê na PKB i ¶rednich zarobkach. ¦lady polskiego turysty w Polsce powinny jednak cieszyæ, czymkolwiek by³oby spowodowane. Mo¿emy przecie¿ mówiæ o sobie, ¿e jeste¶my „szczê¶liwymi posiadaczami dziewiczej przyrody w obskurnym betonowym ¶wiecie”. Jedn± z enklaw, z której mo¿e byæ dumny ka¿dy ¶wiadomy Polak s± m.in.
Bieszczady. I w³a¶nie to miejsce podczas tegorocznej „majówki” postanowili odwiedziæ studenci Ko³a Naukowego Geologów Uniwersytetu Wroc³awskiego. Chcieli udowodniæ, przede wszystkim sobie, ¿e s± w naszym kraju tereny ciekawe zarówno ze strony naukowej, kulturowej, jak i przyrodniczej. Uda³o im siê. I uda siê udowodniæ ka¿demu, kto przyjedzie w nieodleg³e Bieszczady, aby delektowaæ siê wszystkim tym, co oferuj±. Co wybrali wroc³awscy studenci geologii?
Okolice Baligrodu
Miejsce godne polecenia tury¶cie szukaj±cego obcowania z cisz± dziewiczej przyrody. Niekoniecznie ze wzglêdu komfortowego spokoju odwiedzaj± te okolice amatorzy mineralogii i zagorzali kolekcjonerzy rzadkich minera³ów. Bez kozery ta czê¶æ Bieszczad przyci±ga uznanych geologów z ca³ej Polski. Naszym naukowym przewodnikiem okaza³ siê tutaj nieoceniony prof. Andrzej Solecki z Instytutu Nauk Geologicznych UWr, który od wielu lat skupia swoje akademickie zainteresowania w okolicach Baligrodu.
Nie dalej ni¿ 3 kilometry na po³udnie od Baligrodu zlokalizowana jest wie¶ Bystre, a w przep³ywaj±cym przez ni± Potoku Jab³onka interesuj±ce stanowisko geoturystyczne, które uporczywie pomijane jest przez wiêkszo¶ci przewodników. Udokumentowany profil skalny Karpat Zewnêtrznych – dolno kredowych warstw cieszyñskich, wierzowskich i lgockich mo¿na obserwowaæ w Jab³once zaraz przed po³±czeniem siê z Potokiem Rabskim. Ods³oniêcie w cieku ukazuje utwory od dolnej kredy po górny oligocen (145 – 23 mln lat temu). Flisz karpacki reprezentowany jest przez niemal¿e 300-metrow± seriê ciemnobrunatnych, silnie wapnistych piaskowców ¶rednio i cienko³awicowych (drobno i ¶rednioziarnistych), przek³adanych ciemnobrunatnymi i czarnymi ³upkami ilastymi. W dolnej czê¶ci profilu wystêpuj± do¶æ liczne wk³adki piaskowców grubo³awicowych (do 1 m) o warstwowaniu frakcjonalnym. Atrakcyjno¶æ ods³oniêcia podnosz± dodatkowo urozmaicone struktury tektoniczne, m.in. mikrouskoki, struktury pop-up (transgresyjne) i fa³dy szewronowe (ostre za³amanie i proste skrzyd³a). Planuje siê objêcie ochron± profilu w Bystre i innych znajduj±cych siê na tym terenie.
W odleg³o¶ci dwóch kilometrów na zachód od wsi Bystre znajduje siê powsta³a w XVI wieku historyczna osada Rabe, której przesz³o¶æ wyra¼nie wi±¿e siê z hrabi± Jackiem Fredro, ojcem Aleksandra, polskiego pisarza epoki romantyzmu. Obecnie jedynym ¿ywym akcentem s± w Rabe dwa kamienio³omy pstrych piaskowców, w których prowadzona jest czynna eksploatacja surowca. W³a¶nie one powinny przykuæ nasz± uwagê, je¿eli zdecydujemy siê na odkrywanie tego zak±tka Bieszczad. Na tle ods³oniêæ skalnych w ca³ym pa¶mie stanowi± niewiarygodn± osobliwo¶æ, ods³aniaj±c ¶ciany (przodki) dochodz±ce do kilkudziesiêciu metrów wysoko¶ci i trzykrotnie wiêkszej szeroko¶ci. Tak ukazane struktury fliszowe w skali makro s± niebywa³± atrakcj± dla zwyk³ego turysty, a dla geologa niezapomnianym prze¿yciem poznawczym. Mineralogów skusi zapewne fakt wystêpowania rzadkich minera³ów arsenowych – czerwonych kryszta³ków realgaru i sporadycznych nalotów aurypigmentu. Realgar wystêpuj±cy w i³o³upkach i piaskowcach wieku eoceñskiego powsta³ prawdopodobnie na skutek przesi±kania przez utwory fliszowe roztworów wielosiarczków pochodz±cych z pod³o¿a krystalicznego znajduj±cego siê pod fliszem – t³umaczy³ studentom Piotr Wojtulek, Przewodnicz±cy Ko³a. Roztwory te stanowi³y prawdopodobnie ci±g dalszy epimagmowych ¿y³ mineralnych w krystalniku pod³o¿a lub powsta³y przez wymywanie tych ¿y³ przez solanki fliszowe. Towarzysz±ce wielosiarczkom metale ciê¿kie zostawi³y swój ¶lad pod postaci± sfalerytu w z³o¿u realgaru, a tak¿e rozproszy³y rudê miedzi w pstrych ska³ach. Chemizm wód (pierwiastki arsenu) s±cz±cych siê z ka¿dego wzniesienia by³ zaraz po wojnie zagadnieniem, którym interesowa³o siê kilku naukowców. Ich badania doprowadzi³y nawet do do¶æ kontrowersyjnego nadania osadzie Rabe statusu uzdrowiska – doda³ Wojtulek.
W okolicach Baligrodu z ³atwo¶ci± natrafimy równie¿ na miejsca wypa³u wêgla drzewnego. Zajmuje siê tym stosunkowo spora czê¶æ spo³eczno¶ci bieszczadzkiej, dla której wypa³ stanowi niejednokrotnie jedyny zarobek. W tzw. retorach o pojemno¶ci wielu metrów sze¶ciennych uzyskuje siê 1 kg wêgla drzewnego z ok. 5 kg ¶wie¿ego drewna. O szczê¶ciu mo¿e mówiæ grupa geologów z Wroc³awia, którzy zastali mieszkañca Jab³onek podczas pracy przy „wypale”. Pal±cy wyk³ad przy jednym z retorów okaza³ siê bezcennym do¶wiadczeniem, który u¶wiadomi³ wielu z nas trud osoby wykonuj±cej ten nieokre¶lony zawód, a tak¿e skomplikowany proces odparowywania drewna trwaj±cy najczê¶ciej do 48 godzin.
Po³oniny – Wetliñska i Caryñska
Maj±c do dyspozycji jeden dzieñ wolny w Bieszczadach niew±tpliwie warto wybraæ siê na Po³oniny. Najlepiej na obydwie, a gdy nie czujemy siê na si³ach – losujmy. Obie s± urokliwe, obie s± ró¿ne, lecz ka¿da z nich mo¿e byæ dla kogo¶ t± najpiêkniejsz±. Wetliñska ujmuje tym, ¿e jest rozleg³a na ponad 8 kilometrów, na Caryñskiej zobaczymy grechoty, czyli bieszczadzkie go³oborza i ujrzymy nieprawdopodobne krajobrazy otaczaj±cych gór, m.in. szczytu Wielkiej Rawki i Tarnicy. Ilo¶æ szlaków i mo¿liwo¶ci wyboru trasy przej¶cia sprawiaj±, ¿e po³oniny nale¿± do najbardziej dostêpnych partii tzw. Bieszczad Wysokich.
Ko³o Geologów swój pieszy rajd rozpoczê³o w Wetlinie usytuowanej u podnó¿a masywu Po³oniny Wetliñskiej. Pocz±tkowo do¶æ p³askie podej¶cie ³±k± stopniowo wyostrza siê wchodz±c w las, aby ju¿ przed sam± Prze³êcz± Mieczys³awa Or³owicza (1075 m n.p.m.) staæ siê naprawdê wymagaj±cym odcinkiem ¿ó³tego szlaku. Pierwszy górski przystanek sta³ siê okazj± dla Marcina W±sowskiego (na co dzieñ Przewodnika Sudeckiego) do przybli¿enia studentom sylwetki Or³owicza i opowiedzenia popularnej anegdoty, która mówi o sumienno¶ci i konsekwencji uznanego polskiego geografa. Ciekaw± pogawêdkê przerwa³a niestety nag³a burza, która rozpêta³a siê w okolicach Smerka (1222 m n.p.m.) i uraczy³a nas prawdziwie wiosennym deszczem. Wszyscy zd±¿yli o nim jednak zapomnieæ dochodz±c do Chatki Wêdrowca, jedynego w swoim rodzaju schroniska – bez pr±du i bie¿±cej wody. I choæ z przyczyn logistycznych nie mogli¶my spaæ w Chatce Puchatka, to warto poleciæ ten nocleg wszystkim, którzy kochaj± góry. Zachód s³oñca i ha³as wiatru uzale¿ni± Was na tyle, ¿e zechcecie wróciæ w to miejsce po raz kolejny, aby poczuæ siê ponownie, jak w niebie – sprawdzone. Rozpogodzenie sprawi³o, ¿e geolodzy postanowili wyd³u¿yæ nieco postój, podczas którego Agnieszka Kurczaba i Olimpia Kordy, debiutantki w naszym Kole, mog³y zaprezentowaæ swoj± wiedzê ekologiczn± i geograficzn± – przybli¿y³y swoim wspó³towarzyszom informacje nt. Bieszczadzkiego Parku Narodowego, wystêpuj±cej w nim bioró¿norodno¶ci i atrakcji turystycznych. Nieprawdopodobny widok, niczym pejza¿ na Po³oninê Caryñsk± zdeterminowa³ wspóln± sesjê fotograficzn± tu¿ za Schroniskiem. Droga do Brzegów Górnych, choæ w dó³, nie oby³a siê bez ogólnego narzekania i tylko nieliczni, bo jedynie czterech panów zdecydowa³o siê na przemierzenie ponadprogramowo Po³oniny Caryñskiej. I niech ¿a³uj± Ci, którym nie by³o dane ogl±daæ zachodu s³oñca, podczas wspólnego ucztowania przy konserwie turystycznej. Bêd±c na krótszej Po³oninie, warto zwróciæ jeszcze uwagê na tzw. nisze ¼ródliskowe, które wyra¼nie odznaczaj± siê w geomorfologii masywu.
Tarnica
Dla zachowania harmonii podró¿y pocz±tkuj±cy wêdrowcy powinni koniecznie uwzglêdniæ w swoim planie zdobycie Tarnicy (1346 m n.p.m.) bêd±cej najwy¿szym symbolem polskich Bieszczadów. Z niewiadomych przyczyn nazwali¶my szczyt po swojemu – Tarczyca, lecz genezê nazwy nale¿a³oby t³umaczyæ rumuñskim tarnita (siod³owate miejsce w górach), ani¿eli popularnym ostatnio pojêciem medycznym. Tarnica wznosi siê na krañcu d³ugiego pasma po³onin, a jej masyw zwieñczony zosta³ stalowym krzy¿em upamiêtniaj±cym wizytê ksiêdza Karola Wojty³y w 1954 roku.
Zdrowy przymrozek na pocz±tku maja nie powinien nikogo zdziwiæ, wszak nie od dzi¶ wiadomo, ¿e w tym okresie bieszczadzkie po³oniny czêsto otulone s± ¶wie¿ym puchem. Do¶æ wysoka temperatura powietrza w ci±gu dnia (do 20 stopni) skutecznie spotêgowa³a uczucie zimna i sprawi³a, ¿e nocleg pod namiotami w Ustrzykach Górnych nie nale¿a³ do najcieplejszych. Kolega „ognisko” i jego znajoma „gitara” z pewno¶ci± nie pozwol± nam zapomnieæ ch³odnej w powietrzu, ale niew±tpliwie gor±cej i sympatycznej towarzysko nocy.
Popularno¶æ Tarnicy jest bezsprzeczna i porównywalna z zadeptanym Giewontem, ale nawet ten fakt nie powinien stanowiæ dla niej ¿adnej ujmy. Po rozmro¿eniu i my zaczêli¶my deptaæ czerwony szlak – z nadziej±, ¿e zdobêdziemy Tarczycê i Halicz (1333 m n.p.m.). Mimo sprawnego wdrapania siê na po³oninê i rych³ego dotarcia do Tarnicy, ponownie musieli¶my uznaæ wy¿szo¶æ natury, która pod postaci± rozszala³ej burzy skierowa³a nas do Wo³osatego – jednej z moich ulubionych osad. Wizyta na Tarnicy by³a tradycyjnie okazj± do kolejnej krótkiej terenowej prelekcji, która na sta³e zago¶ci³a w harmonogramie naszego obozu. Danuta Lipa, studentka II roku geologii, podkre¶li³a przede wszystkim fliszow± budowê Karpat Zachodnich. Osady fliszu karpackiego zosta³y sfa³dowane i wypiêtrzone 25 mln lat temu w trakcie jednej z faz orogenezy alpejskiej – zaznaczy³a.
Bieszczadów nigdy do¶æ
Miejsca, które odwiedzi³a 20-osobowa grupa wroc³awskich studentów na pewno mieszcz± siê w kanonie bieszczadzkich atrakcji geoturystycznych. W±tpliw± nowo¶æ stanowiæ mo¿e jedynie proponowana przez nas okolica Baligrodu, zwykle pomijana partia Bieszczad. Niezliczone salamandry plamiste i kopytna zwierzyna zdaje siê byæ na tym terenie na wyci±gniêcie rêki – a z pewno¶ci± wzroku. Aby poczuæ klimat tych gór powinni¶my zarezerwowaæ sobie co najmniej tydzieñ, podczas którego i tak odkryjemy jedynie „garstkê” walorów tej atrakcyjnej krainy. Wroc³awscy geolodzy nie mieli okazji zdobyæ Krzemienia, Halicza, czy Wielkiej Rawki, ominê³a ich przyjemno¶æ frywolnego pluskania siê w Zbiorniku Soliñskim i odwiedzin dwuosobowej osady Krywe, w której przecie¿ niejeden z nas – bieszczadzkich fanatyków marzy zamieszkaæ. Nie przeszkadza to jednak w stopniowym delektowaniu siê tym trawiastym zak±tkiem Polski i korzystania z ka¿dej mo¿liwej okazji pojawienia siê Bieszczadzkim Parku Narodowym. Obud¼my siê i przed wylotem w ciep³e kraje sprawd¼my polskie dobra narodowe! Gwarantujê bezgraniczny zachwyt.
Krzysztof Senderak
Obóz naukowy Ko³a Geologów UWr odby³ siê w dniach 28.04 – 03.05.2011 i wziê³o w nim udzia³ 20 studentów geologii: Dominik Patryk, Gambal Pawe³, Gasz Marek, Goleñ Marcin, Huszcza Barbara, Jasiñska Magdalena, Kordy Olimpia, Kurczaba Agnieszka, Lipa Danuta, Luks Micha³, Natanek Aleksandra, Rudolf Marta, Senderak Jakub, Senderak Krzysztof, Spirydowicz Dawid, Stêpieñ ¯aneta, Szumowska Magdalena, W±sowski Marcin, Wojtulek Piotr.
update: 2012-01-09 22:11:19